To jeden z najlepszych przykładów sztuki zacierającej granice swojej tożsamości; sztuki-gry, sztuki-życia. Twórczość grupy zmutowana została z otoczeniem, włączając do ekspozycji jakości materii zastanej klubu eNeRDe, twórczość innych artystów oraz dzieci. Powstały w wyniku wielopłaszczyznowej kolaboracji kolaż zredefiniował przestrzeń wystawienniczą galerii oraz zasady, jakimi rządzą się wystawy sztuk. Niepodpisane prace, ani z tytułu, ani z nazwiska, poetyka recyklażu, zawłaszczenia i dekonstrukcji oraz wielość technik uwalniały innego rodzaju doświadczenia, aniżeli te powstające z regułu przy okazji standardowych ekspozycji. Radość jaką przynosiło obcowanie z tą twórczością mogła zrekompensować nudę niejednej "akademickiej" czy "krytycznej" wystawy. Jej odbiór był świętowaniem raczej, niźli kontemplacją, czy próbą zrozumienia, co artysta chce odbiorcom zakomunikować.